Wieczór z serii tych zapadających na długo w pamięci przeżyli Ci, którzy przybyli na zaproszenie Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gryficach na otwarte spotkanie z Wiktorem Zborowskim. 

Wiktor Zborowski to aktor, którego polska publiczność kojarzy przede wszystkim z kultowych filmów „Czterdziestolatek”, „Lalka”, „Miś”, „Sztuka Kochania”, „CK Dezerterzy”, „Ogniem i Mieczem” czy ostatnio „Pokot” Agnieszki Holland. Jak się okazuje Wiktor Zborowski jest również doskonałym interpretatorem książek, o czym można się było osobiście przekonać.

Mieliśmy przyjemność porozmawiać z Wiktorem Zborowskim o „Mistrzu i Małgorzacie” oraz jego miłości do książek.

„Mistrza i Małgorzatę” uważam za numer 1. w moim rankingu, jeśli chodzi o literaturę XX wieku. Od kiedy przeczytałem tą powieść pierwszy raz w 1969 r., tak jestem pod wielkim wrażeniem do dzisiaj. Kiedy czytałem, nie tak dawno, pamiętniki Bułhakowa to z takim zdumieniem skonstatowałem, że on w tych pamiętnikach prawie wcale nie wspomina, że pisze tą powieść. A pisał ją prawie 12 lat. W pamiętnikach pisał o tym, co mu pozwalało przeżyć w tamtych czasach. O „Mistrzu i Małgorzacie” jakby się bał pisać, że mu to zabiorą, że mu to zaaresztują, że ją zniszczą. A to było dzieło jego życia, które pisał 12 lat, i które jest czymś fenomenalnym.

Nie wyobrażam sobie życia bez książek. Czytam wszędzie i zawsze. Lubię różną literaturę. Nie traktuję swojego czytelnictwa jako studiowania czegoś. Nie opieram się wyłącznie na jednym gatunku literatury. Mimo, że miałem kiedyś taki okres, gdy tylko czytałem pamiętniki, dzienniki, wspomnienia. Wtedy to mnie fascynowało. Potem trafiłem na książkę Jonathana Littella „Łaskawe”. Od tego czasu znowu wróciłem do bardzo rozmaitej literatury. Za książkę chwytam zawsze. W kolejce, na poczcie, w banku. Zawsze noszę książkę ze sobą. 

Obszerne fragmenty powieści „Mistrz i Małgorzata” Michaiła Bułhakowa mówiąc kolokwialnie powaliły słuchaczy na kolana. Nic dziwnego. Mimo tego, że jest to książka z gatunku „nie łatwych”, wsłuchując się w plastyczny głos aktora nabraliśmy i my ochoty na to, by po zakończeniu spotkania w wolnej chwili sięgnąć po tę właśnie pozycję. Nawet długo po tym, gdy na wspomnieniach o jego wizycie w mieście osiądzie kurz wspomnień.

Poprzedni artykułDzień Edukacji Narodowej
Następny artykułPierwsza połowa października 2017 w powiecie gryfickim