Drzewa kojarzą się nam z szumem liści, zapachem żywicy, zacienionym miejscem do odpoczynku czy spaceru. Naukowcom zaś kojarzą się z produkcją tlenu nie tylko dla człowieka. Drzewa rosną w kompleksach leśnych i zagajnikach. Coraz częściej zasadzane są w przydomowych ogrodach, gdyż ograniczają dostęp wiatru do domostw, zacieniają trawniki, są schronieniem dla wielu gatunków ptaków. A te przepięknie śpiewają, dając ukojenie dla ucha.
Jednak każdy z nas doskonale wie, że drzewa tj. lipy, kasztany, buki czy brzozy, rosną przy drogach. Niektóre drogi obsadzone są drzewami kilka metrów od ich krawędzi . Większość drzew rośnie bezpośrednio przy szosach. Dają korzystającym z podroży miły cień, pieszym – dodatkowo rześki powiew wiatru.
Okres jesienno – zimowy jest czasem, który pozwala na przycinanie wystających, starych i niebezpiecznie nisko rosnących gałęzi. To czas, kiedy można wycinać drzewa, które zagrażają kierowcom i pieszym. Przydrożne drzewa mają około 100 lat. Najstarsi mieszkańcy, którzy przybyli tu zaraz po wojnie, wspominaj o tym , że te drzewa zawsze rosły. Bo czy ktoś pamięta po co sadzono drzewa wzdłuż drogi? A pamiętajmy, że wówczas nie było systemów nawigacyjnych i map satelitarnych, a z wioski do wioski czy do miasta, pokonywało się pieszo lub konno, od kilku do nawet kilkunastu godzin. Latem liście dawały cień i ochłodę dla podróżujących i ich koni, zimą bezlistne drzewa znaczyły szlak, którego trzeba było się trzymać, aby nie zgubić się w białym śniegu i w szybko nadchodzących ciemnościach.
Zwolennicy wycinki i przycinki drzew powołują się na statystyki policyjne, które przytaczają liczby wypadków drogowych oraz skutki, jakie niosą one ze sobą. Każdy z nas – użytkowników dróg- ma swoje prywatne doświadczenia, związane z jazdą wśród przydrożnych drzew.
Przykładem takiej drogi jest trasa z Pobierowa w kierunku Świerzna. W większej części prowadzi ona przez gęsto rosnący las i jakby było ich mało, to droga jest obsadzona jest starymi już drzewami, których gałęzie łamią się przy każdej wichurze. Kierowcy muszą je omijać, uważać, aby nie spadły na samochód.
Inną niebezpieczną drogą jest droga prowadząca z Gryfic także do Świerzna. Chore kasztanowce są stale przycinane, natomiast inne drzewa tj. lipy czy buki obfitują w gęsto rosnące gałęzie. Kierowcy zawsze muszą tu zachowywać szczególną ostrożność. Mieszkańcy Borzyszewa, Zaleszczyc czy Popiela idąc pieszo do swoich domów, są narażeni na niebezpieczeństwo potrącenia przez jadące samochody. Tutaj nigdy nie było pobocza lub chodnika dla pieszych. Zaś rowerzyści to temat na inny artykuł. Oni także jadą po drodze z narażeniem życia i zdrowia.
Drogi dojazdowe do wiosek i siół, to drogi, które ze względu na mały ruch, są obsługiwane ostatnie. Zarówno jeżeli chodzi o rosnące drzewa jak i odśnieżanie.
A co na to kierowcy? Zwłaszcza samochodów ciężarowych – tirów? Mogą oni wiele opowiedzieć na temat swoich przygód ze spadającymi podczas wichury gałęziami, mijania się pod nisko rosnącymi gałęziami z innymi, wysokimi samochodami. Ale i kierowcy samochodów osobowych często znajdują się w niebezpieczeństwie, którego przyczyną są drzewa i gałęzie.
Jesień jest już w pełni, opadają liście z drzew i drogowcy powoli zaczynają prace porządkowe przy drogach. Zarządcy poszczególnych dróg oraz mieszkańcy mogą zgłaszać miejsca szczególnie niebezpieczne, gdzie odrastające od pni gałęzie zwężają światło drogi, gdzie gałęzie zwisają nad szosą lub liniami wysokiego napięcia oraz tam gdzie rosnące korzenie wypiętrzają powierzchnie drogi. Zauważone przez nas utrudnienia mogą być monitorowane i zgłaszane do władz, a te wskażą wykonawcę, który poprawi nasze bezpieczeństwo jako użytkowników drogi.
Jednak z drugiej strony zawsze pamiętać należy, że każde drzewo rośnie wiele lat i należy mocno zastanowić się nad tym, czy i które należy wyciąć oraz czy przycinanie gałęzi nie spowoduje uśmiercenia rośliny.
Nie na darmo przypominamy sobie stare, ludowe przysłowie: prawdziwy mężczyzna ma za zadanie spłodzić syna, zbudować dom i … zasadzić drzewo.