Początki XX wieku to wzrost katolicyzmu za sprawą około 2000 napływowych robotników sezonowych polskiego pochodzenia na protestanckie wówczas tereny ziemi gryfickiej. Dalszy wzrost liczby katolików następuje zwłaszcza po zakończeniu I wojny światowej. Dla Polaków posiadanie kościoła było najważniejszą rzeczą w życiu duchowym. Ówczesna polityka władz Republiki Weimarskiej była na tyle liberalna, że parafia kołobrzeska, która obejmowała Gryfice, w 1929 roku postanowiły wznieść nową świątynię. 3 lipca 1930 roku nastąpiło wmurowanie kamienia węgielnego. Po dwóch latach -16 listopada1932 roku, doszło do poświęcenie katolickiego kościoła w stylu modernistycznym pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Świątynię wzniesiono przy obecnej ulicy Nowy Świat. Pierwszy proboszcz, a był nim ksiądz Edmund Wende, był niechętny do wygłaszania kazań w języku polskim dla polskich robotników sezonowych. Ponadto usunął z kościoła kopię obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej przez nich właśnie podarowanym.
Po II wojnie światowej miasto zaczęło zapełniać się Polakami zarówno z innych rejonów kraju, jak i z ziem zajętych przez Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich (dziś tereny zachodniej Ukrainy, zachodniej Białorusi oraz Litwy).
Duszpasterstwo w Gryficach skupiała parafia Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, której nowy kościół był podporządkowany. Przełomem w jego dziejach był 10 sierpnia 1977 roku, kiedy proboszczem został ksiądz Joachim Feński (sprawował posługę do 1 lipna 1993 roku). Reaktywowano wówczas parafię Najświętszego Serca Pana Jezusa przy ulicy Górskiej. Pierwsze lata, proboszcz Feński, działalność duszpasterską prowadził sam. Dopiero od 1981 roku wspomagać zaczęli go księża wikariusze.
W 2000 roku, podczas uroczystości religijno –politycznej, odbyła się intronizacja obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, odsuniętego z kościoła przez gestapo w latach 30 –tych XX wieku.
Następni proboszcze: ksiądz Zygmunt Noga oraz ksiądz Ireneusz Pastryk, to kapłani dbający o swój kościół. Ten, poddany licznym pracom modernizacyjnym, przybrał nowe oblicze. Odnowiono kaplicę przykościelną, wybudowano Grotę Matki Boskiej. Świątynia, wewnątrz jak i zewnątrz, zyskała na estetyce i została wpisana do rejestru kościołów zabytkowych.
Istnienie „małego” gryfickiego kościoła to zaledwie cztery pokolenia. Trudno przewidzieć, jakie losy czekają go w przyszłości. Może za kilkaset lat ktoś inny napisze o naszych śladach wydeptanych w kamiennej posadzce, o ścianach wymodlonych naszymi intencjami. Może kiedyś ktoś pomyśli, kim byli tamci mieszkańcy, którzy tworzyli Kościół. Którzy bronili religii katolickiej w czasach zaboru, okupacji oraz czasach komunizmu, który jak wszystkie przeciwności losu, przeminął. A kościół stoi i już za 16 lat będzie obchodził swoje stulecie.