Ten weekend będzie o godzinę dłuższy – noc z 27 na 28 października to bowiem ten moment, w którym cofamy wskazówki zegara o godzinę. Tej nocy po godzinie 2.59 nastąpiła ponownie – 2.00. Mieliśmy więc szansę nieco dłużej pospać.
Następna zmiana czasu czeka nas w marcu 2019 roku – i być może będzie ona ostatnią. Czy tak będzie dowiemy się w kwietniu 2019 – wtedy bowiem mija termin, w którym każde państwo członkowskie Unii Europejskiej musi ustosunkować się do przedstawionego przez Komisję Europejską projektu w sprawie zniesienia stosowania systemu zmiany czasu.
Decyzję o wprowadzeniu systemu zmiany czasu po raz pierwszy podjęto w Niemczech podczas I wojny światowej. Wówczas to ów system pozwalał dłużej korzystać ze światła dziennego i zaoszczędzić na produkcji energii elektrycznej i żarówkach.
Obecnie natomiast, kiedy światło w wielu biurowcach i firmach włączone jest przez cały czas, a w domach korzystamy z żarówek energooszczędnych – pojawia się pytanie, czy jest sens dalej używać systemu zmiany czasu. Tym bardziej, że wiąże się on z licznymi komplikacjami – chociażby na kolei (pociągi muszą zatrzymają się w środku nocy na godzinę) czy też w bankowości elektronicznej, gdzie dochodzi do przerw technicznych.