Reakcja okolicznych mieszkańców była bardzo emocjonalna i szybka. Zgłoszono nam wycinkę drzew i jak twierdził nasz rozmówca, były to drzewa zdrowe i stare. Postanowiliśmy sprawdzić sygnał i poszliśmy śladem informacji, która oburzyła naszego informatora i kilka innych osób.
Osiem wyciętych drzew mocno zdenerwowało mieszkańców pobliskich domków, a opowiadający nam o tym Pan S., był wręcz oburzony.
„…Na terenie gryfickiej strzelnicy w parku, wyciętych zostało osiem drzew. To skandal, ja po prostu oniemiałem, kiedy to zobaczyłem. Wziąłem nawet miarkę i zmierzyłem średnicę jednego, to było 45 cm. Przy tym oberwało mi się, jakiś mężczyzna rzucił w moją stronę kilka brzydkich epitetów. To były stare, zdrowe drzewa, jak można w ten sposób robić. Powiadomię ochronę środowiska i kogo tylko się da…”.
Pan S. opowiadając nam o wyciętych drzewach nie mógł opanować emocji. Poszliśmy śladem tej informacji. Rzeczywiście za ogrodzeniem na terenie strzelnicy LOK, między budynkiem przedszkolnym przynależnym do Szkoły Podstawowej nr 3 przy ul. Rodziewiczówny, a strzelnicą zobaczyliśmy pniaki po wyciętych drzewach. Aby poznać przyczynę tego stanu rzeczy, wykonaliśmy kilka telefonów.
Piotr Rzepecki – kierownik strzelnicy:
„…Około dwa tygodnie temu wycięliśmy te drzewa. Mamy na to całą dokumentację. W budynku należącym do szkoły przebywają małe dzieci, a te drzewa były spróchniałe i rosły tuż obok ogrodzenia. Nie trudno się domyślić, co mogłoby się zdarzyć, gdyby taki konar podczas wiatru oderwał się i uderzył któreś dziecko. Na wniosek Pani dyrektor szkoły stosowna komisja sprawdziła stan drzew i wydano prawnie nakaz ich wycięcia. To była cała procedura i nikt nie zrobił tego bez przyczyny…”
Spytaliśmy Agnieszkę Mackojć – dyrektora SP nr 3, czy placówka składała taki wniosek.
„Tak, składaliśmy wniosek o wycięcie tych drzew jeszcze w ubiegłym roku. Tam przebywają dzieci, wychodzą na plac przy budynku, biegają, a te drzewa były spróchniałe i naprawdę stanowiły zagrożenie. Tu były specjalne komisje fachowców, którzy potwierdzili nasze obawy i zostały wydane decyzje o wycięciu drzew. To nie jest tak, że dokonaliśmy jakiejś samowoli na zdrowym drzewostanie”.
Taki przebieg całej sprawy potwierdził nam również Sławomir Pawlak – naczelnik Wydziału Rolnictwa, Gospodarki Nieruchomościami i Ochrony Środowiska przy Urzędzie Miejskim w Gryficach.
„Rzeczywiście wpłynął taki wniosek ze SP nr 3. Informowano w nim, że drzewa są spróchniałe i stanowią zagrożenie dla przebywających tam dzieci. Śladem wniosku specjalna komisja sprawdziła, oceniła stan drzew i uznała, że należy je wyciąć, bo faktycznie mogą być zagrożeniem”.