Gdzie brak słów, tam mówi muzyka - ten piękny cytat Hansa Christiana Andersena mógłby zapewne zostać kanwą koncertu, jaki odbył się 6 stycznia w sali kina „Kapitol” w Gryficach, którego gospodarzem była gryficka Młodzieżowa Orkiestra Dęta „Red Swing Low” prowadzona przez Krzysztofa Malickiego oraz instruktorów GDK.
To już trzeci noworoczny koncert zorganizowany przez młodych muzyków w nie tak długiej przecież historii orkiestry, która notabene w br. obchodzić będzie 8 lecie powstania. Trzeci, ale, jak co roku wyjątkowy. Bo trudno nie zauważyć, że orkiestra, na co dzień amatorsko zajmująca się grą na instrumentach ma z roku na rok coraz liczniejsze grono sympatyków. Na ich koncerty przychodzą już, bowiem nie tylko najbliżsi czy przyjaciele. Ich koncerty przyciągają miłośników muzyki marszowej, dla których hasło orkiestra RSL stało się synonimem ciężkiej pracy pozwalającej małymi kroczkami z roku na rok wydawać coraz słodsze owoce. RSL to już nie tylko zespół, który uczy się od najlepszych. RSL to gryficka marka znana nie tylko w regionie, ale i doceniana poza granicami kraju, co potwierdzają liczne zaproszenia do udziału w konkursach i koncertach płynące z różnych stron świata.
Gryficka orkiestra to solidny zespół, który litrami wylanego potu i żmudnymi godzinami spędzonymi na salach gimnastycznych, o czym często wspomina kapelmistrz Krzysztof Malicki przekonują niedowiarków, że warto pracować. Gdy dodać do tego szczyptę zauważalnej skromności …cyt. muzycznie zdążają nam się jeszcze wpadki… to pod względem zaangażowania jak sądzimy dobijają do szczytów, co stanowi esencję ich koncertów. Bo słychać w nich pasję i miłość do muzyki, która wkomponowana w najpiękniejsze polskie kolędy i pastorałki przenosi nas jak w ten zimowy piątkowy wieczór w klimat niedawno zakończonych świąt.
Na zakończenie podkreślmy również fakt występu najmłodszych wiekiem i stażem muzyków, którzy mimo ogromnej tremy z równie wielkim zaangażowaniem, co starsi koledzy zagrali prawdopodobnie swój pierwszy w życiu koncert dodając temu wydarzeniu dodatkowego smaczku. Wisienką na torcie a w zasadzie dwoma całkiem sporymi wiśniami niech będą tu również towarzyszące zespołowi solistki oraz po raz pierwszy zaprezentowany obszerny fragment najnowszego programu wzorowanego na musicalu „Upiór w operze” zagranego na pełny regulator. To właśnie ten program jak przekonują muzycy w bieżącym roku ma podbić serca słuchaczy na mistrzostwach Europy, o czym po wysłuchaniu pierwszej części jesteśmy przekonani.