Sytuacja w gryfickim Domu Pomocy Społecznej jest cały czas monitorowana zarówno przez służby sanitarne, jak i jednostkę nadzorującą, jaką jest Starostwo Powiatowe. Na bieżąco społeczność informowana jest o aktualnym stanie epidemicznym placówki.
W obu budynkach gryfickiego DPS-u mieszkają ludzie starsi, często z różnymi dolegliwościami i normalne, codzienne funkcjonowanie jest dla nich bardzo trudne. Dlatego pomagają im opiekunki medyczne, które często wykonują za mieszkańców podstawowe czynności, jak mycie się czy ubieranie. Nie mogą tego robić przypadkowe osoby. W związku z obecną sytuacją potrzebne są wymienne zespoły ludzi, które mogą zastąpić tych już zmęczonych pracą w pełnym zabezpieczeniu.
Każdego dnia Ryszard Chmielowicz – starosta powiatu wydaje komunikaty, w których informuje lokalną społeczność o przebiegu wydarzeń w DPS.
W komunikacie z dnia 6 maja br., zawarte było takie oto podziękowanie:
„Dziękuję również pracownikom Powiatowego Ośrodka Wsparcia, za to, że zdecydowali się wesprzeć w pracy swoje koleżanki i kolegów z DPS”.
Tuż pod komunikatem natomiast przeczytaliśmy taki komentarz:
„Czekam na materiał Uwagi gdzie pracownicy POW dobrowolnie zgłosili się do pracy. Żenua, zakłamanie i pokazywanie Starostwa w blasku świateł, które to pozbawiło rodzin matek i żon zmuszając ich do pracy w zagrożeniu i zapewniając im kwarantannę z dala od domu. Normalnie brawa”.
Kolejnym sygnałem była obawa osób, jakie mają być skierowane do sprzątania Domu Pracy Twórczej, gdzie mieszkają zespoły pracowników DPS, które schodzą z dyżuru. Obawa przed ewentualnym kontaktem z osobami, które pracują w miejscu objętym kwarantanną.
Poprosiliśmy starostę powiatu o ustosunkowanie się do tych obaw oraz wyjaśnienie, w jaki sposób personel POW został skierowany do pracy w DPS?
Oto, co usłyszeliśmy:
„Na zmiany do budynku przy ul. Kościuszki 35, gdzie jest kwarantanna, dla wsparcia opieki nad mieszkańcami, wchodzą osoby w pełni zabezpieczone. Zachowują też wszystkie wytyczne sanepidu i nie ma wśród nich niebezpieczeństwa zakażenia. To są zdrowi ludzie. Te osoby nocują w Domu Pracy Twórczej dla komfortu psychicznego i prawdziwego odpoczynku, bo praca w tym zabezpieczającym uniformie jest wyczerpująca. Te Panie, które zostały zadysponowane do sprzątania w DPT będą miały rękawiczki, maseczki i płyny dezynfekujące, a to w zupełności wystarczy, jak w codziennym funkcjonowaniu w obecnej sytuacji pandemii, bo tam mieszkają osoby zdrowe. Nie ma więc możliwości zakażenia.
Jeżeli chodzi o Powiatowy Ośrodek Wsparcia jest on pod jurysdykcją wojewody, a nie starosty. My natomiast mamy wytyczne wojewody, że jeśli są braki kadrowe, mamy korzystać z pomocy pracowników POW. Po konsultacjach z Panią dyrektor DPS ustaliliśmy, że te osoby będą pracowały w budynku przy ul. Kościuszki 71. Tam spłynęły wszystkie wyniki wymazów i są one ujemne, więc obiekt jest wolny od zakażenia. Będą robili to samo, co robią normalnie, czyli zaopiekują się mieszkańcami. Oczywiście zabezpieczenia będą, ale te obowiązują nas wszystkich, a ten obiekt jest pozbawiony zachorowań” – powiedział Ryszard Chmielowicz.
Zapytaliśmy jeszcze starostę o aktualną sytuację w DPS. Czy jest jakaś stabilizacja, czy należy spodziewać się kolejnych zakażeń?
„Trudno na chwilę obecną powiedzieć jednoznacznie czy sytuacja się ustabilizowała. Podjęte zostały wszystkie działania, które należało podjąć, aby zatrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa. W sobotę prawdopodobnie zostaną ponownie pobrane wymazy, czy nic się nie rozwinęło. Kwarantanna decyzją służb sanitarnych została wydłużona na razie do 19 maja, bo trzeba liczyć czas od ostatniego kontaktu bez pełnego zabezpieczenia” – dodał starosta.