Do dramatycznego pożaru doszło w nocy z 2 na 3 grudnia 2020 r., przy ulicy Sienkiewicza w Gryficach. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale młodzi ludzie stracili dorobek swojego krótkiego życia oraz źródło utrzymania. Pilnie potrzebują pomocy.
Marzena i Konrad to młodzi ludzie, którzy pomału tworzyli swoje życie, a przy tym nigdy nie zapominali o innych. Starali się wspierać każdą akcję charytatywną, teraz sami potrzebują pomocy. Za chwilę święta Bożego Narodzenia, a Marzena i Konrad zostali bez niczego, spłonął warsztat samochodowy – źródło utrzymania i znaczna część budynku mieszkalnego. Nie mają dachu nad głową, nie mają środków, aby odbudować to, co zabrał ogień.
„To dzień, w którym moja siostra Marzena wraz z rodziną stracili dorobek życia. W nocy spłonął warsztat samochodowy oraz część budynku mieszkalnego. Wierzymy, że wspólnymi siłami uda nam się odbudować dom, a także warsztat, który był głównym źródłem dochodu mojej rodziny. Z góry dziękuję za każdą wpłatę” – mówi Marta, siostra Marzeny.
„Dzisiejszej nocy mojemu kuzynowi i jego rodzinie przydarzyła się straszna tragedia! W wyniku pożaru stracili oni bowiem cały dorobek życia. Bardzo proszę wszystkich znajomych o wsparcie i pomoc! Marzena i Konrad wielokrotnie wspierali swoimi działaniami innych ludzi, a teraz to oni potrzebują pomocy. Idą święta! To czas kiedy powinno się go spędzić w radosnych nastrojach. Los zabrał im radość życia. Kochani błagam pomóżcie im w najtrudniejszych chwilach” – mówi kuzynka Konrada.
Rzeczywiście to straszne, kiedy u progu świąt los zabiera wszystko i pozostawia z wielką niewiadomą. Jednak rodzina, przyjaciele, znajomi i nieznajomi nie dali na siebie długo czekać. Zrobiło się takie pospolite ruszenie i wszyscy chcą pomóc. Dostarczają pogorzelcom najpotrzebniejsze rzeczy, pomagają w uprzątnięciu terenu po pożarze i wspierają finansowo, bo to jest w tej chwili najbardziej potrzebne. Żeby zakupić materiały do odbudowy zniszczeń potrzebne pieniądze i wsparcie firm budowlanych, które mogą część potrzebnego budulca podarować.
„Tak jak wspominaliśmy prace sprzątające trwają. Jesteśmy ogromnie zaskoczeni i jednocześnie bardzo szczęśliwi, że znaleźliście czas żeby nam pomóc, że zostawiliście swoje sprawy przecież też dla Was ważne i jesteście tu z nami. Nie sposób wymienić na tą chwilę każdego z osobna, na to przyjdzie jeszcze czas, ale z całego serca dziękujemy za każdą parę rąk, która pomaga na naszym „polu walki”. Łezka w oku się kręci. Wszyscy jesteście cudowni, a Marzena i Konrad są Wam niezmiernie wdzięczni!” – mówi kuzynka Konrada.
Rodzina zainicjowała zbiórkę pieniędzy na zrzutka.pl i wszystkich ludzi o wielkich sercach prosi o pomoc dla Marzeny i Konrada, liczy się każda złotówka.
Jeśli chcesz pomóc wejdź na zrzutka.pl