Nie odpuszczają i prężnie działają. Mowa o Społecznej Straży Rybackiej Powiatu Gryfickiego, która po raz kolejny znalazła narzędzie kłusownicze. Mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych cały czas wyruszają na wielokilometrowe spacery, w ochronie bogactwa naszych wód.
Ostatnie tygodnie były dla strażników szczególnie pracowite, biorąc pod uwagę fakt, że kłusowników nic nie odstrasza. Wiele godzin spędzili na obserwacji w terenie. Zdarzały im się wyjazdy o 4 w nocy, czy powroty do domu nad ranem. Przejechali setki kilometrów, nie tylko po asfalcie, ale też w ciężkim i trudno dostępnym terenie. Tam, gdzie już nie mogli wjechać autem, strażnicy pokonywali teren idąc pieszo. Kontrole odbywały się również na wodzie.
Z wiadomych względów nie podają konkretnych miejsc, gdzie odbywały się kontrole, ale te najbardziej newralgiczne odwiedzali nawet kilka razy w ciągu doby.
A to wszystko w obronie troci, która weszła na tarło na nasze wody. Poświęcając swój czas strażnicy pilnują, by mogła spokojnie się wytrzeć, bo amatorów łatwego i nielegalnego połowu jest wielu i są coraz bardziej „aktywni”, dlatego strażnicy nie kończą społecznej pracy i działają dalej.