Zgodnie z tym, co zapowiadał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w sobotę zaczęło się załamanie pogody, które sprowadziło następny głęboki niż Nadia z systemem frontów. Stopniowo wzmagał się wiatr, w porywach nawet do 75-80 km/h. Wieczorem, nocą oraz w niedzielę przekształcił się on w mocne porywy nawet do 100 km/h.
Najgwałtowniejsze zjawiska miały miejsce w nocy z soboty na niedzielę i początkowo w niedzielę. Silne porywy wiatru do 90-110 km/h i padający przy tym deszcz sprawiły, że zrobiło się niebezpiecznie na drogach i chodnikach.
Silny i porywisty wiatr dał się we znaki lokalnym służbom. Strażacy interweniowali wiele razy, aby niwelować skutki wichury. A mieli co robić, bo wiatr nie tylko łamał drzewa i gałęzie, ale również słupy energetyczne nie były w stanie mu się oprzeć, co można było zaobserwować przy ul. Broniszewskiej w Gryficach. Na osiedlu XXX-lecia z bloku zerwany został kawał tynku. W wielu miejscach powiatu gryfickiego gospodarstwa domowe zostały pozbawione prądu, a w niektórych nie ma go do tej pory.
Powalone drzewa i uszkodzone domy oraz linie energetyczne to efekty wichury w całym Powiecie Gryfickim. Walczyły z nimi służby PSP w Gryficach, OSP w Płotach, OSP w Brojcach, OSP w Karnicach, OSP w Niechorzu, Trzebiatowie oraz innych miejscowościach.
Strażacy z Karnic musieli dodatkowo zmagać się z usterkami sprzętu. Dwa agregaty wymagały naprawy i „odmówił posłuszeństwa” jeden z wozów, ale szybko się z tym uporali i ponownie wyruszyli w teren.
To był bardzo trudny weekend, a w wielu miejscach skutki silnego wiatru usuwane są nadal.