Poprzez różne grupy społecznościowe, a także podczas rozmów z mieszkańcami Gryfic docierały do nas negatywne opinie na temat pracy niektórych oddziałów gryfickiego szpitala. Szczególnie chodziło o oddział wewnętrzny oraz SOR. Nie mogliśmy przejść bez żadnej reakcji wobec tak dużej ilości skarg. Postanowiliśmy zapytać.
Wypowiedzi było bardzo dużo i o różnym zabarwieniu, wybraliśmy kilka i przesłaliśmy e-mailem do dyrektora placówki z prośbą o ustosunkowanie się do tych opinii.
Treść listu: W związku z napływającymi do nas skargami na działalność SOR oraz niektórych oddziałów gryfickiej placówki SPZZOZ, proszę o ustosunkowanie się do przedstawionych zarzutów. Nadmieniam, że są to tylko wybrane wypowiedzi spośród wielu innych. Jest ich tak dużo, że jesteśmy zmuszeni podjąć działania, ale na początek zwracamy się do Dyrektora placówki z prośbą o wyjaśnienia. Niestety z przykrością informujemy również, że rzecznik prasowy SPZZOZ nie współpracuje z nami od dłuższego czasu i nie udziela odpowiedzi na nasze pytania, dlatego składamy je na ręce Dyrektora placówki.
- 1. Proszę o wyjaśnienie, co dzieje się na SOR oraz na wskazanych przez Mieszkańców innych oddziałach, że dochodzi do tak niewiarygodnych sytuacji?
- 2. Czy przeprowadzone zostaną postępowania wyjaśniające wśród personelu i jakie inne kroki zostaną podjęte w tej sprawie?”
Takiej treści pismo zostało przekazane Dyrektorowi SPZZOZ w Gryficach.
Niżej przedstawiamy opinie i wypowiedzi mieszkańców, które były załącznikiem do pisma.
Pani Klaudia K. – Wczoraj o godz. 12 moją babcię zabrała karetka do szpitala po dwóch wstrząsach anafilaktycznych, do godz. 16 nie mieliśmy żadnej informacji o stanie zdrowia babci. Babcia miesiąc temu miała udar i ma lewą nogę i rękę niewładną. Dostaliśmy po godz. 17 informację, że karetka, nie odwiezie babci do domu ponieważ babcia jest osoba chodzącą i sprawną – co oczywiście jest nieprawdą. Po przyjeździe przez nas do szpitala, lekarka prowadząca na SOR-ze dyżur ośmieszyła i poniżała babcię przy innych pacjentach i przy nas, babcia nie jest w stanie sama wstać, a Pani nazywała babcię kłamczuchą i kazała jej chodzić i nie udawać. Po długim czasie zgodziła się zorganizować transport medyczny by przewiózł babcię do domu, ale oznajmiła, że zostaniemy obciążeni kosztami karetki. Babcia wróciła do domu dopiero o godz. 19. Po powrocie do domu babcia była wykończona, nie została jej zmieniona pielucha ani nawet opróżniony cewnik, dodatkowo babcia przez 8 h nie dostała nawet wody.
Pani Marzena P. – Współczuję Pani i wiem, że to prawda ponieważ miałam podobną sytuację z moją mamą. Pani doktor, która miała dyżur mówiła, że moja wówczas 70 letnia mama udaje. Byłam uparta i to wyszło na dobre ponieważ została w szpitalu, a rano jak tylko przyjechałam do swojej mamy to inna Pani doktor mnie poinformowała, że mamie potas spadł na zero i dostała zapalenia mięśnia sercowego. Gdyby nie mój upór nie było by mamy z nami. Do dziś nie mogę zapomnieć tej sceny jak do mamy krzyczy Pani doktor, że udaje.
Pan Mariusz Cz. – Ten szpital to dno. Kiedy leżał tam mój Ś.P. dziadek i dowiadywaliśmy się o jego stan, to konowalicy z oddziału wewnętrznego było obojętne czy jego stan jest bardzo zły, czy też krytyczny…. Pozostawiła do wyboru… Komu zależy na leżącej tam bliskiej osobie, niech od razu organizuje transport medyczny i zabiera ją do prawidłowego szpitala.
Pani Beata D. – Naszego wujka prawie wykończyli na wewnętrznym… Miał bardzo niską hemoglobinę i bóle brzucha. Zero jedzenia i wody… Ja się pytam, jak miały mu się poprawić wyniki skoro nic nie dawali mu jeść?! Zero kroplówki nic…! Na szczęście jest teraz na innym oddziale i muszą go leczyć po tym, co zrobili mu na wewnętrznym!! Ten szpital to jedna wielka katastrofa!!
Pani Sandra Z. – Najgorszy szpital Gryfice…. Panie niektóre to pracują chyba tam za karę takie mam wrażenie… Masakra… Walczyłam o życie krwotok wewnętrzny do jamy brzusznej miałam wyszedł mi guz na brzuchu, co ranę po pierwszej operacji miałam 1 cm, po operacji woreczka do tej pory nie wiem dlaczego, nic za każdym razem co pytałam lekarza odpowiadał „tak bywa”. Śmiechu warte. Rodziłam syna to pielęgniarka wyśmiała mnie z imienia dziecka jakie dałam. Poszłam na porodówkę zapytałam gdzie mam się położyć, a pani „najlepiej to do wanny” i śmiech z jej strony.
Pani Katarzyna W. – Około 1,5 tygodnia temu znalazłam się na Sorze ze skierowaniem z bardzo dużym bólem, po zastrzyku i kroplówce nic nie pomogło, nagle pada pytanie Pani dr. „czego ja oczekuję od Niej?” Zaczęłam się zastanawiać, gdzie ja jestem i z kim ja rozmawiam, szok nawet nie ma się komu pożalić w takiej sytuacji, myślę że powinna telewizja tam wkroczyć.
Odpowiedź Dyrektora
Wobec takich opinii podjęliśmy temat i 25 lipca 2021 roku wysłaliśmy do sekretariatu dyrekcji szpitala wspomniane wyżej pismo z prośbą o wyjaśnienie sytuacji. Nadmieniamy, że nie chodziło nam o konkretne przypadki stanu zdrowia pacjentów, czy też ich historii chorób bo wiemy, że stanowi to tajemnicę, ale o zachowania personelu medycznego. Odpowiedź od Dyrektora SPZZOZ otrzymaliśmy również drogą mailowa 6 sierpnia 2021 roku.
A oto jej treść:
„W odpowiedzi na wniosek do zajęcia stanowiska przesłany w wiadomości e-mail z dnia 25 lipca 2021 roku przez Panią Annę Brzezińską dziennikarza portalu Gryfice.pl oświadczam, że Samodzielny Publiczny Zespół Zakładów Opieki Zdrowotnej w Gryficach realizuje świadczenia zdrowotne z zachowaniem wymogów ustawowych, zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, a przede wszystkim kierując się troską o dobro pacjentów. Anonimowe treści umieszczone w portalu internetowym nie mogą uzasadniać sugerowanych we wniosku tez o nieprawidłowości w działalności placówki oraz inicjowania postępowań wyjaśniających, szczególnie, że z uwagi na ich ogólnikowość nie sposób odnieść się do konkretnego przypadku i poddać ocenie. Podkreślenia przy tym wymaga, że przedmiotem złożonego wniosku są sprawy indywidualne pacjentów, które nie posiadają przymiotu sprawy publicznej i nie stanowią tym samym informacji publicznej. Jakkolwiek prawo do informacji publicznej jest gwarantowane ustawowo to wyłącznie odnośnie do spraw o takim charakterze i realizacja tego uprawnienia nie może naruszać praw pacjentów do tajemnicy informacji z nimi związanych, a wynikających z ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Tym samym, niniejszym oświadczeniem i odpowiadając na zapytanie wyrażam zapewnienie, że SPZZOZ w Gryficach realizuje przypisane mu działania z zachowaniem wymogów ustawowych i najwyższą starannością, zaś każdą opinię pacjentów poddaje wnikliwej ocenie.”
Pismo podpisał Dyrektor SPZZOZ w Gryficach Piotr Sołtysiński. Oryginał pisma podajemy do wglądu.
Zapraszamy do dzielenia się z nami swoimi doświadczeniami związanymi z gryfickim szpitalem.