Czerwony płomień gazu początkowo niepokoił naszych rozmówców, teraz już tylko denerwuje, a o swoich spostrzeżeniach opowiedział nam Pan Maciej. Niestety nie udało się nam skontaktować z żadną z gazowniczych spółek. Natomiast ktoś, kto jest troszkę związany z gazowniami, nieco nam powiedział, jednak chce pozostać anonimowy.
-„Zamiast niebieskiego czerwony płomień gazu. Czy jest coś nie tak? Poza tym gotowanie trwa dużo dłużej w tym czasie, aniżeli wtedy, kiedy płomień jest niebieski. Taka sytuacja zdarza się dość często i to z reguły w niedzielę. Początkowo zaniepokoiło mnie to, ale fachowiec, którego wezwałem stwierdził, że wszystko jest w porządku z moją gazówką i troszkę mi opowiedział, o co w tym chodzi. Dlatego teraz tylko nas to denerwuje i to z kilku przyczyn. Jedna to ta, że ktoś nas chyba nabiera, a druga to taka, że żona zamiast szybko zrobić obiad w niedzielę i odpocząć, pół dnia spędza w kuchni. Dodatkowo pytaliśmy sąsiadów, znajomych i okazuje się, że nie jesteśmy jedyni, oni również mają takie problemy i to w niedzielę. Mamy wrażenie, że ten czerwony płomień to jakaś niższa jakość gazu i dlatego długo się wszystko gotuje…” – opowiedział nam Pan Maciej.
Prawidłowo płomień gazu powinien mieć barwę niebieską. Różne są teorie, jeśli chodzi o pomarańczowy lub czerwony kolor. Jedni mówią, że palnik może być zabrudzony, inni znowu, że brudne spody garnków mogą zmieniać barwę płomienia. Natomiast jeszcze inna grupa mówi, że płynie wtedy gaz gorszej jakości.
– „Spółki gazownictwa twierdzą, że siecią do klientów płynie jeden rodzaj gazu, badany na różnych etapach i powinien on dawać płomień niebieski. Kiedy barwa jest inna świadczy to o niepełnym spalaniu gazu. Znawcy tematu nawet mówią, że zawsze można sobie sprawdzić jakość gazu. Można sobie zażyczyć ekspertyzę, ale jeżeli wyniki będą dobre, a będą na pewno w momencie sprawdzania, to koszty i to niemałe poniesie klient.” – powiedział nasz rozmówca związany z gazowniami.
No i w ten sposób kółko się zamyka, bo jeśli te wyniki zawsze podczas sprawdzania są dobre, to kto pokusi się na przeprowadzenie takiej ekspertyzy. Tak naprawdę niewiele, a właściwie nic nie można zrobić.
-„Można podejrzewać i tak niestety delikatnie zasugerował majster, który był u mnie, że gazownia dobija małe ciśnienie w rurach innym gazem, np. azotem i wtedy jest on mniej kaloryczny i zmienia kolor. Trudno uwierzyć w to, że raptem w niedzielę brudzą się dysze u kilkunastu mieszkańców jednego bloku, więc wniosek jest chyba prosty.” – dodaje Pan Maciej.
Czy problem z czerwonym płomieniem i słabszą wydajnością gazu mają również inni mieszkańcy Gryfic i okolic? Ciekawi jesteśmy Państwa opinii w tej sprawie.