Grą miejską zatytułowaną „Tropami dawnych Gryfic”, w której wzięła udział prawie setka dzieci i opiekunów, rozpoczęły się długo oczekiwane ferie zimowe.
O feriach w Gryficach i atrakcjach przygotowanych dla dzieci rozmawiamy z Pawłem Kamińskim i Przemysławem Kowalewskim.
Paweł Kamiński (Związek Drużyn ZHP Rega): Kilka minut temu ruszyła gra miejska nawiązująca do dawnych legend miejskich „Pasterce Anusi” „Zdrajcy burmistrzu” o „Gangu Ostena”, który na tych terenach w przeszłości grasował oraz o skarbie Templariuszy, który być może jest ukryty w Gryficach. Przygotowaliśmy aż dziewięć punktów, które uczestnicy muszą odwiedzić poznając zarazem najważniejsze miejskie zabytki oraz ich historię.
W zabawie biorą udział także maluchy. Nie obawiacie się, że trudno będzie je upilnować?
Paweł Kamiński: Naszym priorytetem jest przede wszystkim bezpieczeństwo. Uczestnicy zostali podzieleni na zespoły. Każdy zespół ma przydzielonego opiekuna, z którym się porusza na podstawie mapki. Poza tym na wszystkich punktach rozmieszczeni są harcerze gotowi w każdej sytuacji pomóc uczestnikom. Ponadto to włośnie harcerze posiadają kartki z zadaniem, które trzeba wykonać by móc udać się do kolejnego punktu, jak widać jest wesoło i bezpiecznie.
Gra miejska to pierwsza z wielu atrakcji przygotowanych przez Gryf Arenę oraz Bibliotekę Miejską.
Przemysław Kowalewski (Kierownik Hali Gryf Arena): Gra miejska została zorganizowana przez Bibliotekę oraz Harcerzy my, że tak powiem podłączyliśmy się z naszymi dzieciakami do tego pomysłu. To doskonały pomysł już kiedyś robiliśmy grę miejską zobaczymy czy harcerze będą lepsi od nas w organizacji tej gry. Ale na pewno jest to super zabawa dla dzieciaków połączona z nauką historii Gryfic. No i to jest fajne, bo zaczynamy od gimnastyki umysłowej natomiast w kolejnych dniach poszerzymy tę ofertę o gimnastykę fizyczną, turniej badmintona, koszykówkę, piłkę nożną, squash, golf oraz tenis stołowy.
Stawiacie, na aktywne spędzanie ferii wyciągając dzieciaki sprzed monitorów komputerowych.
Przemysław Kowalewski: Dokładnie tak i powiem więcej, osobiście mam doświadczenie ze swoim 13 letnim synem, który najchętniej spędzałby ten czas przed monitorem. Przygotowanymi atrakcjami chcemy pokazać tym dzieciakom, że życie wygląda inaczej. Chcemy zaszczepić w nich taką zdrową rywalizację.
A co jeśli nie bardzo lubią sport?
Przemysław Kowalewski: Dla takich osób również mamy przygotowane zajęcia np. język angielski na wesoło. W bibliotece będzie można pobawić się w teatr cienia oraz fabrykę cukierków, która przybliży powiedziałbym w sposób rzemieślniczy zasady wyrobu takich produktów. Generalnie fajnie, że w tym roku zrobiliśmy to wspólnie z biblioteką, bo dzięki temu rozszerzyliśmy ten nasz event, te nasze możliwości o rozwój intelektualny. Biblioteka zaproponowała coś, co pozwoli pogimnastykować umysł my zaś to uzupełniamy tym, co może Gryf Arena, czyli gimnastyką o charakterze fizycznym.
Brak śniegu Wam nie przeszkadza?
Przemysław Kowalewski: Absolutnie nie. Bo to pokazuje, po co jest hala i te wszystkie pomieszczenia na hali. Właściwie na dziś nie mam już wolnego miejsca poza feriami żeby tych młodych ludzi jeszcze zagospodarować, ponieważ ona ciągle żyje. To niesamowite widząc tych wszystkich zaangażowanych młodych ludzi w piłkę nożną, futsal, w koszykówkę. I szkoda, że nie mogę tutaj dobudować drugiego skrzydła. Kto wie być może trzeba porozmawiać z burmistrzem Szczygłem, aby zagospodarować ten kawałek pola obok hali, bo tu się cały czas coś dzieje do godziny 21 hala tętni życiem. Ferie zaś są małym przystankiem w codziennym życiu tego miejsca.