Kilka dni temu pisaliśmy o autach – złomach, które zalegają na parkingach w centrum Gryfic, ale okazuje się, że nie jest to jedyne miejsce, gdzie jasne i klarowne przepisy nie mają zastosowania. Czy naprawdę tak trudno jest podjąć temat i zająć się sprawą?
Przypomnijmy, że są stosowne przepisy, które uprawniają stosowne służby do likwidacji takich „złomów” i swego rodzaju „hotelów na kółkach”.
Na poprzedni materiał w sprawie zdezelowanych aut odpowiedziała między innymi Pani Paulina.
„Może ktoś powinien się zainteresować autem, które stoi pod salonem kosmetycznym, obrośnięty mchem na ulicy Akacjowej, z którego panowie ładnie mówiąc bezdomni urządzili sobie miejsce do spania i chlania. Nie dość, że pod wpływem alkoholu są agresywni do osób, które tam pracują to jeszcze po wezwaniu służb ‚,nic z autem nie mogą zrobić.”
Faktycznie „hotel na kółkach” stoi we wskazanym miejscu. Może mało ekskluzywny i „goście” nie do końca pożądani, ale jest. W okolicy bloki mieszkalne, przechodzący mieszkańcy i dzieci, a tu taki obrazek, bo jak twierdzą służby – nic się nie da zrobić.
Chyba nie do końca jest to prawdą, że nic z tym nie można zrobić – tu wskazujemy konkretnie służby. Regulują to jasno cytowane przepisy, a auto porastające mchem nie stoi tu tydzień czy miesiąc, ale z pewnością o wiele dłużej. Na pewno był czas na ustalenie i powiadomienie właściciela auta, aby zabrał swoją własność, a później należało postąpić jak w obowiązujących przepisach.