„Polski Ład” i cała polityka gospodarcza prowadzona przez obecny rząd jest pod obstrzałem wielu grup społecznych, instytucji, placówek oświatowych oraz indywidualnych podatników. Horrendalne podwyżki cen prądu i gazu sprawiają, że wszystkie towary oraz usługi mocno poszły w górę, a to jeszcze nie koniec, jak mówią znawcy tematu.
Strach o najbliższą przyszłość, niepewność i bezradność to odczucia dominujące obecnie wśród wielu instytucji, placówek oświatowych, małych przedsiębiorstw, zakładów opiekuńczych oraz szpitali. Gryficka placówka lecznicza będzie się teraz borykała z problemem szukania pieniędzy na opłacenie wyższych rachunków za gaz i prąd. Szpital musi zapłacić za te nośniki więcej o ponad 1mln 600 tysięcy złotych.
W poniedziałek 10 stycznia br., przed budynkiem administracji SPZZOZ w Gryficach odbyła się konferencja prasowa, w której uczestniczył Artur Łącki – poseł na Sejm RP oraz Piotr Sołtysiński – dyrektor gryfickiej placówki leczniczej.
– Po obliczeniach okazało się, że za gaz zapłacimy 72,15% więcej czyli w złotówkach daje to około 640 tysięcy więcej niż do tej pory. Za prąd podwyżka obejmuje nas w wielkości 56,51% czyli około 1 mln złotych. Razem za te nośniki musimy zapłacić o ponad 1 mln 600 tys. złotych więcej. Chociaż dzięki zapobiegliwości samorządowców jesteśmy w nieco lepszej sytuacji, niż inne placówki, to i tak jest to dla nas ogromne wyzwanie, bo musimy gdzieś te pieniądze znaleźć. Po prostu kosztem innych rubryk w budżecie trzeba będzie zapłacić prąd i gaz – powiedział między innymi dyrektor Sołtysiński.
– Szpital powinien zajmować się leczeniem pacjentów, a nie szukaniem pieniędzy na uregulowanie opłat. Placówka w Gryficach dodatkowo ma oddział covidowy, więc trzeba skupić się naprawdę na ważnych zadaniach, tymczasem teraz dyrektor będzie liczył, gdzie uszczknąć, żeby za gaz i prąd zapłacić. Ten szpital kupuje gaz i prąd w konsorcjum i dzięki temu te podwyżki nie są tak straszne, jak w innych rejonach Polski, a to dzięki zapobiegliwości samorządów lokalnych oraz wojewódzkiego. Mimo to około 2 mln złotych trzeba znaleźć, aby opłacić te nośniki – mówił Artur Łącki.
Na chwilę obecną dyrektor nie wie dokładnie, które pozycje budżetu SPZZOZ zostaną uszczuplone, ale prawdopodobnie będą to inwestycje. Natomiast taki ruch może mocno obniżyć rangę szpitala.