Z 29 na 30 października przestawiamy zegarki o godzinę do tyłu, z czasu letniego na zimowy. To dodatkowa godzina do spania. Konsekwencją tego będzie szybciej zapadający zmrok. Ale za to wstając do szkoły czy do pracy, będzie nieco jaśniej. Tylko jeszcze oby nasz organizm także szybko się „przestawił”.
Jak każda zmiana to i ta nie obywa się bez konsekwencji. Wpływa na nasze samopoczucie, koncentrację i wydajność. W gospodarce wpływa na oszczędność energii elektrycznej poprzez efektywniejsze wykorzystanie światła dziennego. W Polsce stosuje się zmianę czasu od 1977 roku. Jeszcze wtedy i przez kilka następnych lat oszczędzano energię „wyłączając światło” na kilka godzin na wsiach. Czasami 3-4 razy w tygodniu.
W XXI wieku coraz częściej słyszy się głosy krytyki, bowiem skraca się czas pracy w branżach tj. rolnictwo czy budownictwo. Latem, przy dłuższym dniu, tracimy energię na klimatyzację pomieszczeń przegrzanych słońcem.
Ale póki co pamiętajmy: w sobotnią noc cofnijmy zegarki, wówczas nigdzie się nie spóźnimy.