Małe, rodzinne domy dla dzieci to wymóg ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Dlatego samorządy zobowiązane są do utworzenia takich placówek. Za ustawą jednak nie idą żadne pieniądze, więc wniosek z tego prosty, samorząd musi sam o nie zadbać.

Celem nowej ustawy ma być stopniowe zmniejszanie ilości podopiecznych, którzy mogą razem przebywać w jednej placówce opiekuńczej, tak by ich liczba nie przekraczała 14 wychowanków. Ustawodawca opierając się na wieloletnich doświadczeniach twierdzi, że mieszkanie w jednym domu większej liczby dzieci niestety wpływa negatywnie na wychowanie, a przygotowanie ich do samodzielności jest znacznie utrudnione.

Założeniem ustawy od dnia wejścia jej w życie jest to, że nie można będzie tworzyć nowych placówek opiekuńczych dla dzieci większych niż dla 14 wychowanków. Oczekiwany efekt tych zmian to zwiększenie liczby placówek i jednoczesne zmniejszanie się liczby ich podopiecznych.

Podstawą nowych zasad jest oczywiste dla wszystkich stwierdzenie, iż najlepszym środowiskiem do rozwoju małego dziecka jest rodzina. Jeśli nie ma ono takiej możliwości należy zapewnić mu wychowanie w rodzinie zastępczej lub rodzinnym, małym domu dziecka. To jedyne warunki do prawidłowego rozwoju, szczególnie emocjonalnego.

Jak z tym ciężkim zadaniem radzi sobie nasz powiatowy samorząd, który w swoim nadzorze ma „Dom dla dzieci” w Gryficach? O tym mówi Ryszard Chmielowicz – starosta powiatu.

-„Zmieniła się ustawa i stanęliśmy przed dużym dylematem rozdzielenia dwóch oddziałów istniejących w dzisiejszej placówce „Dom dla dzieci”. Na jednej działce może funkcjonować tylko jeden oddział, ponieważ te przepisy mówią o małych, rodzinnych domach dla dzieci. I tak jedna grupa mogłaby pozostać w obecnej placówce, chociaż wtedy budynek jest za duży na te potrzeby, a dla drugiej grupy musimy znaleźć inny dom. Mamy na to półtora roku, przyszedł więc czas przyspieszenia. Na dzień dzisiejszy bierzemy pod uwagę obiekt, który mieści się przy ul. Trzygłowskiej w Gryficach. Jest on w dobrym stanie, po remoncie kapitalnym, ale jesteśmy w trakcie analiz i koncepcji czy ten obiekt będzie spełniał nasze oczekiwania. W tej chwili jest to najlepsza propozycja z tych, które mieliśmy okazję oglądać. Dlatego w budżecie powiatu zabezpieczyliśmy środki w kwocie 360 tysięcy złotych, bo taka jest wartość tego budynku. Poczyniono wstępne uzgodnienia wykupu tej nieruchomości, ale w dalszym ciągu analizujemy inne propozycje, oczywiście na terenie Gryfic, ponieważ dzieci muszą mieć dostęp do wszelkich obiektów użyteczności publicznej, zaczynając od szkół. Chcemy też pozyskać opinię o stanie technicznym tej nieruchomości i jej przydatności na cele, którym ma służyć, jesteśmy w trakcie tej procedury. Braliśmy też pod uwagę opcję wybudowania nowego budynku, ale są to bardzo duże pieniądze i jeśli możemy zrobić to taniej, a tak wynika z analizy, to zdecydowanie jest to korzystniejsze. Ale jak mówiłem tematu nie zamykamy.

Takie przedsięwzięcie to oczywiście realne koszty, pieniądze których nikt przy ustawie nie przewidział, duże pieniądze, które trzeba znaleźć.

-„Tak, to zadanie realizowane jest tylko i wyłącznie w oparciu o środki nasze, z powiatowego budżetu. Całościowy koszt przedsięwzięcia jest teraz trudny do wykazania, ponieważ jeśli kupimy obiekt, o którym mówimy, to trzeba będzie jeszcze go przystosować do potrzeb domu dla dzieci. Konieczne pomieszczenia to pięć sypialni, dwie łazienki, kuchnia i pokój do zajęć specjalistyczno – terapeutycznych.”

Do tematu wrócimy.

domy dziecka
Starosta Powiatu Gryfickiego Ryszard Chmielowicz
Poprzedni artykuł„Topienie Marzanny 2020” z Gryfickim Klubem Motocyklowym
Następny artykułMaraton zumby w Gryf Arenie odwołany!