We wtorek 18 stycznia br., rolnicy województwa zachodniopomorskiego wyjechali ciągnikami na drogi we wszystkich powiatach. Wspierali ich koledzy z Agrounii twierdząc, że rozumieją walkę o normalność. Ciągniki były również na ulicach Gryfic.
Według związku „Solidarność” RI, rolnicy nie mają wyjścia i muszą wyjechać na ulicę. Sytuacja gospodarstw i całych rolniczych rodzin jest dramatyczna. Przyczyny kryzysu, jak twierdzą rolnicy, to pandemia, ogromny wzrost cen nawozów oraz innych kosztów produkcji i niekorzystne warunki atmosferyczne przez ostatnie lata. Natomiast rząd w ogóle nie prowadzi polityki pro – rolniczej.
– Drogie nawozy, na które nas często nie stać, władze państwa, które nie rozumieją potrzeb najciężej pracujących to tylko niektóre przyczyny ruchów strajkowych. Dziś we wszystkich powiatach województwa ruszają protesty zachodniopomorskich rolników. Rolnicy nie mają już innego wyjścia, jak tylko wyjść na drogi. Sytuacja rodzinnych gospodarstw staje się beznadziejna. Drastyczny wzrost cen nawozów i środków do produkcji rolniczej to efekt politycznych zagrywek, sztucznego wstrzymywania podwyżek od czterech lat gazu, prądu żeby przekonać społeczeństwo o dobrej sytuacji, by wygrać wybory. Wtedy rolnicy byli potrzebni, dostali nawet pomoc suszową z zapewnieniem, że to ważna grupa społeczna dla bezpieczeństwa żywnościowego, Prezydent szumnie podpisał z prezesem KRIR Wiktorem Szmulewiczem porozumienie rolnicze, bo trzeba było wygrać wybory, i co dzisiaj mamy? Nawozy od maja 2021 do stycznia 2022 zdrożały od 200-300%. Środki ochrony roślin kształtują się na podobnym poziomie. Brak pomocy związanej z suszą. Zielony ład, delikatnie mówiąc, nie napawa optymizmem. Zmniejszone dopłaty i dyskryminacja gospodarstw towarowych – mówią przedstawiciele tej grupy społecznej.
Protestujący twierdzą, że rządzący nie reagują na ich problemy, więc będą wychodzili na ulicę do czasu, aż rządzący zajmą się palącymi problemami rolników.
Rolnicze ciągniki przejechały również ulicami Gryfic.