Rzecznik Praw Pacjenta zainteresował się tematem negatywnych opinii na temat pracy niektórych oddziałów gryfickiego szpitala. RPP jest zainteresowany kontaktem z osobami, które opisały swoje historie w naszym artykule.
Wczoraj opisaliśmy historie mieszkańców Gryfic na temat pracy niektórych oddziałów gryfickiego szpitala (artykuł znajdziecie tutaj → egryfice.pl/byly-skargi-jest-odpowiedz-czy-mieszkancy-wymyslaja-problemy-z-gryfickim-szpitalem/). Dziś prosimy osoby wymienione we wspomnianym artykule a także te, które do tej pory obawiały się napisać bądź ich historie nie zostały przez nas wspomniane o kontakt z Biurem RPP.
Jak pisze Pani Małgorzata Duda z Biura Rzecznika Praw Pacjenta – Opisane sytuacje są bardzo niepokojące, będziemy prosić szpital o szczegółowe wyjaśnienia, niemniej pomoc pacjentów będzie w tej sprawie kluczowa.
O kontakt proszone są w szczególności Pani Marzena, Pani Sandra i Pani Katarzyna, ale wszyscy, którzy mają podobne doświadczenia mogą wysłać wiadomość na poniższy adres:
Nieprawidłowości należy zgłaszać na adres: kancelaria@rpp.gov.pl
Przypomnijmy:
Pani Marzena P. – Współczuję Pani i wiem, że to prawda ponieważ miałam podobną sytuację z moją mamą. Pani doktor, która miała dyżur mówiła, że moja wówczas 70 letnia mama udaje. Byłam uparta i to wyszło na dobre ponieważ została w szpitalu, a rano jak tylko przyjechałam do swojej mamy to inna Pani doktor mnie poinformowała, że mamie potas spadł na zero i dostała zapalenia mięśnia sercowego. Gdyby nie mój upór nie było by mamy z nami. Do dziś nie mogę zapomnieć tej sceny jak do mamy krzyczy Pani doktor, że udaje.
Pani Sandra Z. – Najgorszy szpital Gryfice…. Panie niektóre to pracują chyba tam za karę takie mam wrażenie… Masakra… Walczyłam o życie krwotok wewnętrzny do jamy brzusznej miałam wyszedł mi guz na brzuchu, co ranę po pierwszej operacji miałam 1 cm, po operacji woreczka do tej pory nie wiem dlaczego, nic za każdym razem co pytałam lekarza odpowiadał „tak bywa”. Śmiechu warte. Rodziłam syna to pielęgniarka wyśmiała mnie z imienia dziecka jakie dałam. Poszłam na porodówkę zapytałam gdzie mam się położyć, a pani „najlepiej to do wanny” i śmiech z jej strony.
Pani Katarzyna W. – Około 1,5 tygodnia temu znalazłam się na Sorze ze skierowaniem z bardzo dużym bólem, po zastrzyku i kroplówce nic nie pomogło, nagle pada pytanie Pani dr. „czego ja oczekuję od Niej?” Zaczęłam się zastanawiać, gdzie ja jestem i z kim ja rozmawiam, szok nawet nie ma się komu pożalić w takiej sytuacji, myślę że powinna telewizja tam wkroczyć.
Więcej:https://www.gov.pl/web/rpp/w-jakich-sytuacjach-mozemy-zwrocic-sie-o-pomoc-do-rzecznika-praw-pacjenta
Były skargi jest odpowiedź. Czy mieszkańcy wymyślają problemy z gryfickim szpitalem?