Niedawno pisaliśmy o tarasie widokowym na wieży kościoła pw. Macierzyństwa Najświętszej Maryi Panny w Trzebiatowie. Minęło 9 lat od kiedy został on zamknięty. Mieszkańcy nie tylko tej miejscowości pytają – czy jest szansa na to, że ponownie z 90 metrów będą mogli podziwiać panoramę miasta?
Taras widokowy na wieży trzebiatowskiego kościoła był jedną z największych atrakcji. Przyjeżdżały tu tłumy turystów, a mieszkańcy również chętnie wchodzili na wieżę, aby z wysokości 90 metrów obejrzeć panoramę gminy. 168 schodów prowadziło do wieży, gdzie wystawione też były obrazy. A jak mówią osoby, które współpracowały z całym przedsięwzięciem, nawet kilkaset osób dziennie korzystało z tej atrakcji. Niestety w 2011 roku doszło tu do dramatycznych wydarzeń. W lipcu mężczyzna w średnim wieku, natomiast miesiąc później młody mężczyzna, zginęli skacząc z tarasu.
Od tego momentu taras widokowy jest zamknięty. Czy jest szansa na ponowne jego otwarcie? Chcą tego turyści, którzy znają historię tarasu z opowiadań oraz mieszkańcy gminy i okolic.
W rozmowie z nami Józef Domański – burmistrz Trzebiatowa, tak mówił o tym temacie.
„Myślę, że powinien być otwarty, ale tak naprawdę zależy to od ks. Proboszcza. Na pewno potrzebne są tam stosowne zabezpieczenia, a nad tym twardą rękę trzyma konserwator zabytków, który poprzednie siatki kazał zlikwidować. Gmina pomogła finansowo z projektem, ale na resztę prac niestety nas nie stać, a jest to kosztowna renowacja.”
Dzisiaj możemy powiedzieć, że dysponujemy już inną wiedzą. O postępach w sprawie mówi Krzysztof Wasilewski – dobry duch trzebiatowskiej społeczności, który sprawia, że rzeczy „niemożliwe” stają się realne.
„Mam informację od radnego Tomasza Sobczaka, że w związku z wielkim społecznym zainteresowaniem, temat otwarcia kościelnego balkonu był poruszany wśród radnych. Temat zaczął członek Stowarzyszenia Nasze Miejsce, radny Michał Myślicki.
Takie pogadanie sobie jest ok, ale to oczywiście mało. Na szczęście mam też informację, że grupa radnych ma umówione spotkanie z Proboszczem naszej Parafii w tej sprawie! I to już jest konkret. Mam też nieoficjalną informację, że Proboszcz też jest zainteresowany otwarciem tarasu. Można powiedzieć, że drgnęło. Jeśli osoby decyzyjne zaczną w końcu o tym rozmawiać, to może uda się coś zrobić. Wierzę w to gorąco. Jest temat zabezpieczenia na tarasie, które trzeba wykonać. Nie ma sensu dyskutować o sensowności zabezpieczenia. Jedni uznają, że niepotrzebne, inni uznają, że konieczne. Nie chodzi tu o kolejne spory.
Skoro jest projekt zabezpieczeń i jest na to nacisk, to róbmy je. Na tym właśnie polegają kompromisy. Jeśli np. szkło wokół tarasu pozwoli na otwarcie wieży to róbmy szkło. Skąd fundusze? Szukajmy rozwiązań. Najgorsze to machnąć ręką i czekać całe lata nie wiem na co. Myślę, że wspólnie damy radę. Część szklanego zabezpieczenia mógłby pokryć Kościół z jakiejś specjalnie na tą okazję zorganizowanej tacy, część powinien pokryć Ratusz, a jak zabraknie to i my w jakiejś zbiórce się dołożymy. Wszystkie strony powinny coś z siebie dać, a nie patrzeć jeden na drugiego. Ja bez względu na to czy uważam te zabezpieczenia za potrzebne czy nie, dołożę zaskórniaka, jeśli spowoduje to otwarcie tarasu. Róbmy to w zgodzie, szanując się wzajemnie i nie szukając kontrowersji. Cieszę się, że coś drgnęło i proszę o kolejne podpisy pod petycją. Pewne sprawy leżą odłogiem wyłącznie dlatego, że od lat nikt się nimi nie zajmuje. Jeśli będą chęci z każdej strony, rozwiązanie się znajdzie. Trzymam kciuki za spotkanie Radnych z Proboszczem. Mamy przepiękny kościół, chwalmy się nim. Nie wiem, jak to się skończy, ale proszę wszystkich o dobrą wolę i poszukiwanie kompromisów. Myślę, że nad naszym kościelnym tarasem zaświeciło słoneczko nadziei.”