Święta Bożego Narodzenia w naszej kulturze w większości przypadków wyglądają podobnie. Msza Święta, wizyta na cmentarzu, krótki spacer i powrót do domu. Tu tradycyjnie zaczyna się festiwal obżarstwa, który dobrze, gdy kończy się jedynie nadprogramowymi kilogramami lub niestrawnością. Na szczęście jednak i w tej kwestii idzie nowe, o czym mogliśmy się przekonać w Gryficach.

Doskonałą okazją do zmiany niezbyt zdrowych przyzwyczajeń była żywa szopka zorganizowana na przykościelnym terenie przez tutejszą Parafię pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gryficach.

 

Króliki, kozy, świnka, kuc, owce, a przede wszystkim żłóbek z dzieciątkiem doglądanym przez Maryję i Józefa okazały się istnym magnesem, który tłumnie przez dwa świąteczne dni odwiedziły całe rodziny. Dodatkową atrakcją tego czasu i miejsca była wspaniale rozgrzewająca herbata z sokiem malinowym oraz szczególnie ulubione przez najmłodszych smaczne pierniki upieczone osobiście przez ks. Piotra Śliżewskiego. Ksiądz był inicjatorem szopki i mimo przenikliwego zimna wraz z zaangażowanymi parafianami dbał przez całą dobę o zwierzęta. Wartym uwagi jest również fakt, że obok zagrody zorganizowano punkt z gorącą herbatą, na którym można było spróbować również i dla porównania piernikowego smaku innych podobnych wypieków przywiezionych specjalnie na te okazję z zagłębia piernikowego, którym jest Toruń oraz od zakonników Norbertańskich.

Jak się okazuje mieszkańcy Gryfic są spragnieni czegoś więcej niż tylko świąt spędzonych przed telewizorem.

 

Poprzedni artykułJasełka w Gryfickim Domu Kultury
Następny artykułWernisaż wystawy malarskiej w Gryficach