W sobotę 5 czerwca br., o godzinie 11.00 w Gostyniu odbyło się ostatnie pożegnanie Magdy Magdowskiej, brutalnie pozbawionej życie przez zwyrodnialca. Zamknięta trumna, mnóstwo białych kwiatów i przejęte bólem twarze uczestników ceremonii, ten obraz na zawsze pozostanie w pamięci.
Uczennicy klasy IIA gryfickiego „Chrobrego” w ostatniej drodze towarzyszyła rodzina, przyjaciele, lokalna społeczność oraz dyrektor, koleżanki i koledzy, ich rodzice i nauczyciele ze szkoły, do której jeszcze nie tak dawno uczęszczała.
„Czasem odchodzą nasze anioły
I nagle w miejscu staje czas
A z nimi cząstka nas odchodzi
I wielki smutek marszczy twarz.”
Podczas ceremonii głos zabrała Jolanta Folwarska – dyrektor szkoły, do której chodziła Magda.
„Magda miała wiele planów, które konsekwentnie realizowała. Zapewne za parę lat usłyszelibyśmy o Niej jako o znanej pani psycholog albo spełnionej i oddanej pani pedagog. Scenariusz Jej życia napisał jednak ktoś inny. Oto dobry Bóg, nie wiedzieć dlaczego, na Jej drodze postawił mordercę i zabójcę. Ani serce, ani rozum nie są w stanie odpowiedzieć na pytanie – dlaczego tak się stało?
…Madziu, kwiatuszku nasz, jakimi słowy Cię żegnać, kiedy w ludzkim języku brakuje słów, określeń, by oddać to, co czujemy po Twoim odejściu. Żal, ból, cierpienie… Tego nie można objąć ani sercem, ani rozumem. Nasz świat rozpadł się na kawałki. Madziu, niby wszystko jest tak samo – ptaki wciąż śpiewają, słońce wschodzi i zachodzi, a jednak coś jakby jest porozsuwane, poprzestawiane”.
Dyrektor gryfickiego „Chrobrego” przekazała Tacie Magdy księgę, gdzie swój ból przez ostatni okres wyrażali przyjaciele, gdzie były wspomnienia wspólnych radosnych chwil, jakie spędzili do czasu tego strasznego dnia, kiedy ktoś przerwał młode życie.