Rzeczywiście niezbyt atrakcyjny jest widok jednego z podwórek przy bloku, bo trawa i niekontrolowany rozrost drzew tworzą tu po prostu busz. Zieleń tak oczywiście, ale nie zarastające bez opamiętania wszystkie ławki i ścieżki przy budynku.
– Zarastamy w zastraszającym tempie. Wszystkie ławki niedługo pokryją zwisające z drzew gałęzie i rosnąca trawa. Jednej z ławek już w ogóle nie widać i stała się ona miejscem spożywania alkoholu przez przygodnych amatorów tego trunku. Lecą wtedy wyzwiska, przekleństwa i czasem dochodzi do czynnego rozwiązywania problemów przez tych osobników. Obok tej właśnie ławki rozstawione są sznury do wieszania prania, ale ich tez nie widać, a bujne zielsko uniemożliwia korzystanie z tego „przywileju”. Podobnie jest z trzepakiem. My naprawdę zarastamy i nikogo to nie interesuje. Lokatorzy zgłaszali u administratora ten fakt, ale interwencja polegała na dziwnym przycięciu kilku gałęzi górnych na dwóch drzewach z samego przodu, a pozostałe zwisają prawie sięgając ziemi. Nic więcej nikt nie zrobił. Jak widać naprawdę zarastamy i nie jest to przyjemny widok, a na dodatek w piwnicach biegają szczury. Jeden zawędrował nawet na klatkę schodową i trzeba było otwierać drzwi wejściowe, usunąć się na bezpieczna odległość i płoszyć go, żeby wyleciał na zewnątrz. To staje się nie do zniesienia – mówią mieszkańcy bloku przy ul. Wojska Polskiego 102 w Gryficach.
Faktycznie ten niekontrolowany rozrost drzew i trawy zakrywa wszystko, a chodniczki, które umożliwiały mieszkańcom przemieszczanie się po podwórku niedługo zupełnie nie będą widoczne.