W przestrzeni publicznej pojawiła się sprawa, która stanowi problem nie tylko natury ogólnopolskiej, ale również u nas, na lokalnym podwórku. Otrzymaliśmy od mieszkańca powiatu gryfickiego pytanie o pupila, przyjaciela czworonożnego.
Zapytano nas, kto wyprowadzi pieska na spacer, jeśli jego właściciel odbywa kwarantannę, mieszka w bloku i nie ma rodziny? Nie jest to odosobniony problem i tak naprawdę nadal nie potrafimy na to pytanie odpowiedzieć.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) twierdzi, że nie ma żadnych dowodów na to, żeby koronawirus przenosił się ze zwierząt na ludzi, więc wydawałoby się, że nie ma problemu. Niestety jest.
Co prawda Rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego mówi, że jeśli ktoś ma własną posesję, to nie ma problemu, ale jeśli ktoś mieszka w bloku to wychodzenie na spacery z psem byłoby złamaniem zasad kwarantanny, za co grożą surowe kary. Dlatego zaleca on skorzystanie z pomocy najbliższej rodziny. Natomiast jeśli nie ma takiej możliwości, samorząd gminny powinien taką pomoc zapewnić.
Zapytaliśmy w naszej gryfickiej gminie, co w takim przypadku zrobić? Przez dwa dni próbowaliśmy z Iwoną Małek – dyrektor MOPS w Gryficach rozwiązać sprawę. Okazało się, że w tym przypadku ktoś, czegoś nie dopracował.
„Próbowałam wszystkie znane mi możliwości uruchomić, aby znaleźć odpowiedź na to pytanie. Niestety nie wiem, jak taki właściciel ma sobie poradzić. Ja nie mogę zmusić pracownika, żeby wyprowadzał pieska osoby na kwarantannie, bo nie ma takich uwarunkowań prawnych, a ludzie po prostu się boją. Wiem, że były osoby, które ogłaszały na portalach społecznościowych taką usługę. Poza tym rozmawiałam z Panią, która z pomocą wolontariuszy również pomagała w tej kwestii, ale teraz tych wolontariuszy nie ma i nie może nic zrobić. Schronisko dla zwierząt w Sosnowicach jest zamknięte, bo pomyślałam, że może na ten czas mogliby zająć się takim pieskiem. Naprawdę nie potrafię pomóc” – powiedziała Iwona Małek.
Rozmawialiśmy również z Naczelnikiem Wydziału Leśnictwa, Rolnictwa i Ochrony Środowiska w gminie Sławomirem Pawlakiem.
„Niestety nie mamy żadnych wytycznych w tym temacie. Jeśli chodzi o schronisko w Sosnowicach jest ono teraz zamknięte, bo mamy bardzo dużo piesków. Poza tym do schroniska przyjmowane są tylko takie czworonogi, które przebywają w przestrzeni publicznej i nie mają właściciela. Naprawdę nie wiem, co można w takim przypadku zrobić” – powiedział naczelnik.
Wygląda na to, że ktoś czegoś nie dopracował w tej kwestii. Przecież właściciel psiaka nie mógł przewidzieć, że będzie musiał odbywać kwarantannę i teraz pozostaje sam z problemem.