Posypało i powiało w drugi dzień Świąt Wielkanocnych, a dzień później obudziły nas widoki typowo zimowe. Okazuje się, że jest jakaś prawda w starym przysłowiu – kwiecień plecień…
Drugi dzień Świąt Wielkanocnych nieco zadziwiał swoją aurą. Za oknami dość mocno wiało, sypał śnieg i miejscami tworzyły się nawet zawieje śnieżne. Niektórzy mieszkańcy wstawiając na portalach społecznościowych swoje fotki pytali nawet – co to ma być? Niestety takie sytuacje się zdarzają. Natomiast biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze kilka dni wcześniej temperatura brylowała w okolicach 20-24 stopni w słońcu, to naprawdę można się nieco zdziwić. Ale pewnym wyjaśnieniem może być stare przysłowie – kwiecień plecień bo przeplata trochę zimy, trochę lata. Tym razem sprawdziło się w stu procentach. Mamy jednak nadzieję, że niebawem poczujemy prawdziwą wiosnę, bo tęskno nam do niej.