Pytaliśmy w różnych miejscach i instytucjach, ale nasze pytania pozostają bez odpowiedzi i do dziś nie wiadomo, kto i po co kosił poszycie w zagajniku, gdzie żyją jeże oraz inna drobna zwierzyna.
Informację o tym dziwnym przypadku dostaliśmy od mieszkańca bloku na osiedlu przy ul. Niechorskiej w Gryficach. A oto, co usłyszeliśmy:
„Z dużym zdziwieniem i prawdę mówiąc niedowierzaniem zobaczyłem dziś, jak ludzie z kosiarkami wycinają poszycie w tym zagajniku. Byłem mocno zdezorientowany, bo tutaj żyją jeże. My z balkonów obserwujemy, jak spacerują, jak znoszą sobie pożywienie i wygrzewają się w słońcu. Poza tym w zaroślach chyba są gniazda ptaków, bo słychać ich śpiewy. Nie wiem czy nie żyją tu również inne drobne zwierzaki. Dlatego byłem ogromnie zaniepokojony tym, co zobaczyłem… Przecież tak nie można. Po co ktoś kosi tak naprawdę w lasku?” – powiedział nam mieszkaniec bloku.
Postanowiliśmy zapytać w różnych miejscach i sprawdzić kto i jakim celu kosił zagajnik. Wyjaśnijmy, że chodzi o mały lasek – zagajnik, który mieści się tuż przy drodze do gryfickiego szpitala. Za blokami osiedlowymi, a przed zjazdem na drogę wewnętrzną prowadzącą do przychodni, po lewej stronie jeśli jedziemy od strony centrum miasta.
Przypomnijmy też, że jeże są pod ochroną ścisłą i wymagają ochrony czynnej. To wszystko w olbrzymim skrócie oznacza, że zabronione jest jakiekolwiek ingerowanie w życie jeży, niszczenie ich siedlisk, przenoszenie w inne miejsca, naruszanie „jeżowego miru”, płoszenie i straszenie.
Ochrona ścisła – to termin stosowany w odniesieniu do konkretnych gatunków zwierząt (w tym wypadku, jeży). Polega ona na całkowitym zakazie bezpośredniej ingerencji człowieka w środowisko jeży: pozyskiwania, przemieszczania, niszczenia i zabijania jeży. Ścisła ochrona jeży zmierza do maksymalnego ograniczenia ich śmiertelności. Ochrona ta obejmuje wszystkie naturalne siedliska jeży – czyli tam, gdzie żyją i są spotykane.
Ochrona czynna – to szerokie działania obejmujące zabiegi ochronne celem zachowania istniejących naturalnych siedlisk, a także działania przywracające lub odtwarzające naturalny stan siedlisk jeży. Zakres tej ochrony obejmuje także niezbędne leczenie i rehabilitację jeży celem przywrócenia ich do środowiska naturalnego.
Rzecz działa się w czwartek (23 lipca br.), więc zajęło nam trochę czasu szukanie tych, którzy kosili lub zlecali koszenie. Najpierw zapytaliśmy w ZUK w Gryficach czy wysyłał w to miejsce pracowników z kosiarkami. Dyrektor zakładu Stanisław Hołubczak jednoznacznie stwierdził, że nie zlecał żadnych prac w tym miejscu, ani też od nikogo takiego zlecenia nie przyjmował. Poza tym pracownicy ZUK nie pracują po godzinie 15.00.
Pytając i szukając dalej dowiedzieliśmy się, że jest to teren, nad którym nadzór sprawuje SPZZOZ w Gryficach mimo, że mieści się już poza ogrodzonym terenem szpitala. Zadzwoniliśmy więc do rzecznika prasowego placówki leczniczej, ale nie odbierał od nas telefonu.
Postanowiliśmy drogą mailową zadać pytanie, a brzmiało ono tak:
„Chcę zapytać Pana o teren, który znajduje się w zarządzie gryfickiej placówki medycznej. Dostaliśmy wczoraj telefon od mieszkańców bloków osiedla przyszpitalnego, którzy mówili o koszeniu poszycia między godziną 16 a 17 w tym zagajniczku, który mieści się między wjazdem na teren szpitala od strony biurowca, a wjazdem do budynku przychodni… wzdłuż drogi jest taki lasek, zagajnik i właśnie tam odbywało się to koszenie…mieszkańcy prosili, żeby się tym zainteresować, bowiem w tym lasku są jeże oraz inne małe stworzenia, które można uszkodzić podczas takiego koszenia. W związku z tym chcę zapytać, czy to Państwo zlecaliście wykaszanie w tym zagajniku? Jeśli tak, to bardzo proszę o wypowiedź, w jakim celu było to koszenie?”
Niestety do dnia publikacji materiału nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pytanie. I w ten sposób pozostało ono bez odpowiedzi. Nie potrafimy też powiedzieć naszemu informatorowi, co tak naprawdę wydarzyło się tego popołudnia w zagajniku. Możemy tylko poradzić, żeby następnym, razem zadzwonił do odpowiednich służb, bo jak wspominaliśmy takie prace w siedlisku, gdzie żyją jeże są zabronione, a więc karalne.