Jeszcze kilka miesięcy temu nikt się nie spodziewał, że propozycja stworzenia muralu w Trzebiatowie nabierze rozpędu i w ogóle dojdzie do skutku. Mieszkańcy i sympatycy miasta postanowili się zorganizować i uzbierać pieniądze niezbędne do powstania muralu ze słoniem, który jest symbolem Trzebiatowa. Pisaliśmy o tym na naszym portalu.
Pomysł spotkał się z dużym odzewem. Dzięki licytacjom i zbiórkom pieniądze potrzebne na wykonanie dzieła zostały zebrane. Wraz ze środkami na mural pojawił się kolejny pomysł – Rekord Guinnessa. I tak wstępny program wydarzenia został poszerzony, a akcja weszła na jeszcze wyższe obroty.
Podczas imprezy, która planowana była na 20 czerwca br. mural miał być oddany do użytku, a miasto Trzebiatów i jego goście chcieli podjąć próbę bicia Rekordu Guinnessa w ilości ludzi w piżamach. To miał być event jakiego w Trzebiatowie jeszcze nie było, ale który miał na długo pozostać w pamięci mieszkańców.
Tymczasem pandemia koronawirusa pokrzyżował nieco plany i sceptycy przestali wierzyć, że mural kiedykolwiek powstanie. Jednak tak świetnej inicjatywy nie jest w stanie przerwać żaden wirus.
Prace ruszyły, a inicjator przedsięwzięcia Krzysztof Wasilewski tak dzisiaj mówi o tej świetnej inicjatywie:
– I oto mam złą wiadomość dla wszystkich niedowiarków, przeciwników muralu, malkontentów i innych takich, którzy od pierwszego dnia zapewniali, że muralu nie uda się zrobić ze społecznych składek, bo ludzie mają portfel wyłącznie dla siebie. A wspólne sprawy mają głęboko. Muszę was zmartwić, że nastrzępiliście języka nadaremno, a wasza wizja porażki legła w gruzach. Otóż właśnie dziś ekipa budowlańców z firmy Mariusz Kacynel weszła na rusztowania i rozpoczęła remont ściany. Na zdjęciu może tego nie widać, ale uwierzcie na słowo, że nawet u siebie w sklepie słyszę walenie młotków. To się dzieje. Wiem, że niektórych to nudzi, ale będę powtarzał w kółko, że firma ta podjęła się remontu całkiem za darmo. Wielki, wielki szacunek! Materiał to zasługa Burmistrza przy pełnym poparciu Radnych. Nasza muralowa akcja wkroczyła w etap realizacji. Ani się nie oglądniecie, a na rusztowaniu będzie stał Tomek Cukin Żuk z farbami. Plan jest taki, żeby jeszcze w lipcu ukończony mural cieszył nasze oczy. Wszyscy, którzy mieli jakiś wkład w ten pomysł będą mogli być dumni, że zrobili coś dla miasta. Nie puste gadki na fejsie, tylko coś prawdziwego, na lata. Długo czekaliśmy, ale to już ostatnia prosta. Niech żałują Ci, którzy nie mieli z naszą akcją nic wspólnego. Zawsze można jeszcze przejść na jasną stronę mocy, zapraszamy was do naszego pozytywnego świata– powiedział Pan Krzysztof.
A ta jasna strona mocy, to kolejny pomysł, o którym piszemy w innym materiale.
Trzeba powiedzieć, że mają zacięcie i takie inicjatywy tylko wspierać.